8/28/2014

To nie są bzdury, czyli dlaczego planuję wycieczkę do Mińska Mazowieckiego.

Przy ostatnim numerze chciałbym was prosić o pomoc. Niech widzowie siedzący na tańszych miejscach klaszczą w dłonie, pozostali mogą pobrzękiwać biżuterią.

nikt inny a mój mistrz cynizmu i ironii, John Lennon, 1963 r. na koncercie u księżniczki Małgorzaty.


Są koncerty.

Są koncerty, na które wyczekuje się latami, a które pomału osiągają status marzenia nie do spełnienia, metaforycznego Rushmore z kolorowego filmu Wesa Andersona.

8/26/2014

Jak smakuje shake za 5 dolców?

 "Urodzeni mordercy", "Kalifornia", "Siedem"
"Harry Angel", "Pulp Fiction", "Hellraiser" i "Freddy"
Codziennie filmy były dla nas jak Biblia
Te same sceny, nawet w snach je widzę…


Gdybym miała stworzyć dla siebie mężczyznę idealnego, pewnie skompletowałabym go z wielu części poszczególnych sław. Bezapelacyjnie wybrała sarnie i łagodne, zagubione oczy Jarvisa Cockera, rozmierzwioną i niesforną grzywkę Hugh Granta i łobuzersko-szelmowski uśmiech ulubionego Leo. Do tego mężczyzna idealny ubierałby się jak Benedict Cumberbatch i nigdy nie zapinał ostatniego guzika starannie wyprasowanej koszuli, miałby sarkastyczne poczucie humoru Lennona i pachniałby jak Brad Pitt, bo mam dziwnie silne przekonanie, że ten potrafi wybrać dla siebie najlepsze perfumy.